Czasami naprawdę nie potrzeba wiele, by uczynić swą codzienność trochę bardziej znośną. Chodzi tu głównie o takie dni, kiedy wydaje się, że wszystko jest przeciwko nam. Otaczająca nas materia jest nie tylko oporna, ale wręcz złośliwa!
Weźmy pod lupę taki oto przykładowy scenariusz:
Matka zostaje obudzona rano, zdecydowanie zresztą za wcześnie, przez swoje ukochane dziecię. Dziecię nie jest zbyt pogodnie usposobione tego dnia, ponieważ właśnie wyrzyna mu się „trójka”. Po porannych „bojach” o śniadanko i ubranko, matka postanawia zabrać potomka na spacer, by poprawić mu humor, co nawet się udaje… Potomek bowiem wymyśla sobie fantastyczną zabawę, jaką jest wyrzucanie z wózka maskotek, skarpetek, rękawiczek, smoczka oraz przyglądanie się z rozbawieniem, jak matka się po rzeczy te schyla i je podnosi. Kiedy wreszcie po dwóch godzinach, zmęczony ową wątpliwie przyjemną dla matki zabawą, malec błogo zaśnie, a matka z ulgą otuli go kocykiem, ten kocyk właśnie, tego feralnego dnia, co chwilę złośliwie się zsuwa i wkręca w koła wózka. Matka kilkakrotnie próbuje kocyk umocować, wciska go pod plecki i rączki dziecka, zakłócając tym samym jego słodki sen. Budzi się więc dzieciak wybitnie niezadowolony, bo niewyspany i głodny, jako że z uwagi na obolałe dziąsło nie zjadł należytego śniadanka. Niezadowolenie zaś wyraża tak dobitnie, że wszyscy okoliczni mieszkańcy w promieniu co najmniej 2 kilometrów są o nim powiadomieni. Matka pędzi więc co tchu z rozwrzeszczanym malcem w wózku, dobiega pod drzwi mieszkania, w nerwowym pośpiechu szuka w torebce kluczy, ale oczywiście nie może ich znaleźć, bo się złośliwie schowały w najgłębszy kąt i zagrzebały pod chusteczkami higienicznymi, opakowaniem na smoczek i nieprzeczytaną jeszcze gazetę sprzed dwóch tygodni…
Tu zostawiamy naszą matkę – zmęczoną, zdenerwowaną i sfrustrowaną. Teraz pomyślmy, o ile łatwiej by jej było, gdyby stała się posiadaczką wielofunkcyjnych zaczepów ToGo. Zaczepy te nie dość, że śliczne, co samo w sobie już poprawia humor, to jeszcze nie sposób wymienić ich licznych walorów praktycznych… Gdyby tak matka poprzypinała te wszystkie przedmioty w wózku, malec nie mógłby ich z taką łatwością i satysfakcją wyrzucać… Gdyby przypięła kocyk, nie zsuwałby się i nie wkręcał w koła wózka, nie trzeba by go poprawiać i niechcący budzić maluszka. Maluszek słodko śpiący dojechałby do domu, a nawet gdyby nieco wcześniej się obudził, a nawet i rozpłakał, matka szybciutko wejdzie z nim do domu, bo w 2 sekundy znajdzie w torebce klucze przypięte zaczepem ToGo.
Uważacie pewnie, że to zbyt proste rozwiązanie, żeby było skuteczne… Możliwe. Ale czy nie warto spróbować?
Polacamy wielofunkcyjny zaczep ToGo Lullalove
ania
2014-10-12